Nauczeni doświadczeniem z lat poprzednich również w tym roku dla spokojnego przeprowadzenia zebrania, wynajęliśmy dwóch pracowników firmy ochroniarskiej. Jak się okazało zabieg ten nie był chybiony. To już czwarty rok z rzędu, jak na zebranie członków PZD, próbują wejść osoby nieuprawnione reprezentujące stowarzyszenia ogrodowe. Jest to zawsze czteroosobowa grupa pod przywództwem I. Jarząbka i jego zastępcy
p. Zakrzewskiego. Trzeba nie mieć za grosz godności aby wpychać się tam gdzie cię nie chcą. Ale ta grupa tak ma…
Dwa tygodnie przed Walnym Zebraniem, spłodzili pismo, które kolportowali wśród działkowców a zatytułowane „Ostatnie Walne Zebranie Sprawozdawcze ROD „Kwitnąca Dolina”. Nawoływali w nim do odwołania zarządu Ogrodu i przekazania zarządzania Ogrodem ich stowarzyszeniu. Im bliżej zebrania tym bardziej podgrzewali atmosferę.
W tygodniu poprzedzającym zebranie pan Jarząbek z swoją „wierną tubą” redaktorem(?) W., kolędowali od działki do działki, przekonując do swoich racji. Jaki był efekt tych peregrynacji, mieliśmy się niebawem przekonać.
Przebieg zebrania miał różny temperament. Szczególnie dotyczyło to spraw porządkowych a główna walka rozegrała się pomiędzy zwolennikami nieograniczonego wjazdu samochodami na teren Ogrodu i ich przeciwnikami. Zwaśnione strony wypracowały kompromis, który pozwolił na spokojniejsze prowadzenie zebrania przez przewodniczącą.
Prawie stu osobowa grupa działkowców wysłuchała sprawozdań prezesa i poszczególnych komisji. W czasie ich odczytywania młody aktywista z ruchu „jarząbkowców”, chodził od stolika do stolika i namawiał działkowców aby nie zatwierdzali sprawozdania zarządu i go odwołali. Nie został wysłuchany. Po głosowaniu, był wrakiem człowieka, aż żal było patrzeć.
Zarząd nie został odwołany, działa nadal dla dobra Ogrodu i działkowców. Przyjęto wszystkie proponowane przez zarząd ROD projekty uchwał oraz plan działania i preliminarz wydatków. Rozłamowcy po przegranych głosowaniach opuszczali salę z nietęgimi minami. Po raz kolejny działkowcy pokazali im, że chcą spokojnie uprawiać działki i odżegnują się od hałaśliwej grupki rozłamowców. W czyim więc interesie ta grupka działa? Odpowiedź na to pytanie jest jasna – z całą pewnością nie w interesie działkowców Ogrodu. Warto, by o tym wiedzieli posłowie A. Dera i L. Staroń, którzy chętnie słuchają głosu takich działkowców jak I. Jarząbek…
Romuald Drzazga - Prezes ROD „Kwitnąca Dolina”